sobota, 8 stycznia 2022

WIOSENNY OPRYSK MYJĄCY WINOROŚLI




       


Pierwszym zabiegiem chemicznym na winorośli jest oprysk myjący wykonywany w czasie pękania pąków. Okres pękania pąków dzielimy na kilka faz i trwa on od BBCH 01 do BBCH 08 czyli od początku nabrzmiewania pąków do momentu gdy zielone końce pędów są dobrze widoczne. Optymalny moment na wykonanie oprysku to faza BBCH 03-05, czyli od końca nabrzmiewania pąków do końca fazy wełnistego pąka, kiedy pąki są znacząco rozluźnione ale jeszcze zielone nie jest widoczne. Należy zaznaczyć, że oprysk myjący nie jest zabiegiem bezwzględnie koniecznym. W uprawach gdzie ochrona chemiczna przeciwko mączniakowi prawdziwemu jest prowadzona systematycznie i presja tego grzyba jest niewielka oprysk myjący możemy pominąć. Jeżeli na plantacji, czy choćby konkretnej odmianie mączniak prawdziwy występował w dużym nasileniu, w poprzednim sezonie, oprysk myjący należy wykonać. Podstawowym celem tego zabiegu jest likwidacja grzybni mączniaka prawdziwego zimującej w zainfekowanych pąkach. W naszych warunkach klimatycznych jest to podstawowe źródło infekcji mączniakiem prawdziwym. Likwidacja grzybni przed wydostaniem się z pąka na zewnątrz i przed rozpoczęciem zarodnikowania ma kluczowe znaczenie w ograniczeniu nasilenia presji grzyba w okresie wegetacjnym.
Powszechnie zalecanym przez różne źródła, jest oprysk myjącym 3% roztworem Siarkolu 80 WP. W mojej ocenie oprysk ten ma jednak małą skuteczność w zwalczaniu mączniaka prawdziwego i od kilku lat nie wykonuję go tym preparatem. Siarkol 80 WP jest substancją o działaniu wyłącznie kontaktowych, co oznacza że działa tylko wtedy gdy siarka lub jej opary dotrą do patogenu. Gdyby grzyb zimujący na powierzchni krzewów był istotnym źródłem wiosennej infekcji, zabieg taki byłby w pełni uzasadniony. Mączniak prawdziwy przy okresowo występujących w naszym klimacie bardzo niskich temperaturach, ma jednak małe szanse przezimować na powierzchni krzewów. W tej sytuacji podstawowym źródłem infekcji tym patogenem jest grzybnia zimująca wewnątrz pąków. Przy założeniu, że uda nam się idealnie „wstrzelić” w fazę wełnistego pąka to i tak dotarcie siarki do wnętrza  wciąż zamkniętych pąków jest utrudnione. Ponadto nigdy nie jest tak, że wszystkie pąki pękają jednocześnie. Natomiast nadmierne opóźnienie terminu oprysku, przy zalecanym  dużym stężeniu siarki, grozi uszkodzeniem wcześniej pękających paków. W tej sytuacji o wiele bardziej skutecznym, w tej fazie rozwoju pąków jest oprysk preparatem o działaniu systemowym. Z uwagi na porę roku dobrze jest zastosować preparat działający w relatywnie niskich temperaturach i taki, który ma zdolność wnikania w łozę i pąki przez korę i wełnistą osłonę. Taką zdolność posiadał Topsin M 500 SC i do niedawna polecałem go do tego zabiegu. Niestety Topsin został wycofany i trzeba sie zastanowić czym go najlepiej zastąpić. Odpowiednie wydaja sie być: Kendo 50 EW oraz Merces 50 EW i właśnie zamiast 3% Siarkolu, ja po wyczerpaniu zapasu Topsiny będę stosował jeden z tych preparatów. Srodki systemowe mają dużą zdolność wnikania w rozlużnione pąki i  dodatkowo są rozprowadzane po roślinie przez ruszające soki. Ponadto nawet dość znaczne spóźnienie w wykonaniu zabiegu nie powoduje uszkodzenia młodych pędów (jak to się dzieje przy stosowaniu wysoko procentowego Siarkolu) i skutecznie zwalczają mączniaka. Wszystkie te cechy powodują, że są o wiele skuteczniejsze i działają ochronnie również na szybko rozwijające się latorośle. Jest to jedyny oprysk tzw. "ciężka chemią" w ochronie przed mączniakiem prawdziwym, jaki stosuje w sezonie.  Kendo   można stosować w sezonie dwa razy, co daje mozliwość ponownego zastosowania tego środka na wypadek wystąpienia infekcji MP. W etykiecie Kendo jest informacja , ze można ten środek stosować od fazy początkowej rozwoju latorośli, co zdaje się potwierdzać przydatność tego środka w zwalczaniu grzybni MP zimującej w pąkach.
Zabieg, który stosuję kilka dni po oprysku myjącym, to oprysk przeciwko larwom zimowym i jajom przędziorka chmielowca. O szczegółach zabiegu możecie się dowiedzieć  z filmu  https://www.youtube.com/watch?v=1Nz2vHiLq5g




PODSTAWY CIĘCIA WINOROŚLI

Na wstępie chcę zwrócić uwagę, że jest dość powszechną praktyką stosowanie swobodnego nazewnictwa, w odniesieniu do poszczególnych części winorośli. Używając błędnego nazewnictwa przy udzielaniu rad na temat cięcia możemy doprowadzić do sytuacji, że ktoś  zamiast skrócić pasierb za drugim liściem, skraca w taki sposób owocującą latorośl i problem jest gotowy. Również czasami czytam na forach ogrodniczych rady aby w lipcu, czy w sierpniu wycinać zbędne nieowocujące łozy. Cóż to za łozy trzeba wycinać latem? Jeżeli zostały jakieś przemarznięte po zimie, to ok. Ale takie od wiosny są martwe i do tego czasu powinny być wycięte. Pisząc o winorośli nie powinniśmy również używać zwrotów typu: pędy, pędy dwuletnie, pędy ubiegłoroczny, pęd boczny gdyż takie określenia często są odbierane nie jednoznacznie. Początkujący winoroślarz przed przystąpieniem do cięcia powinien posiąść podstawową wiedzę na temat budowy krzewu winorośli i funkcji jakie spełniają poszczególne części krzewu. Wymienię tylko te części, które są istotne dla prawidłowego cięcia.
1.    Latorośl- to zielony pęd wyrastający wiosną z pąka głównego lub zapasowego na łozie. Na latoroślach zawiązują się grona.
2.    Łoza- późną jesienią latorośl drewnieje i staje się łozą. Wiosną kolejnego roku z łozy wyrastają nowe owocujące latorośle. Jesienią łoza staje się drewnem.
3.    Drewno- to część krzewu, którą staje się łoza w następnym roku. Drewno w przeciwieństwie do latorośli i łozy jest wieloletnią częścią krzewu.
4.    Wilk- to latorośl, która wyrosła nie z łozy, a z drewna. Wilk w odróżnieniu do latorośli prawie nigdy nie zawiązuje gron. Jednak doskonale nadaje się na łozę, z której w kolejnym roku wyrastają już normalne owocujące latorośle.
5.     Pasierb- to zwykle cieńszy od latorośli pęd wyrastający z kątów liści na latoroślach. Są odmiany, które zawiązują na pasierbach grona. U wczesnych odmian takie grona stanowią tzw. drugi plon.
6.    Pąk zimowy- pąki w kątach liści na latoroślach, których rozwój powinien nastąpić dopiero w przyszłym okresie wegetacyjnym. Zbyt wczesne skracanie latorośli lub wyłamywanie pasierbów może być przyczyną przedwczesnego rozwoju tych pąków.





Podstawowa rzecz jaka należy pamiętać przed przystąpieniem do cięcia to, że winorośl owocuje tylko na latoroślach wyrosłych z łozy. Całkowite wycięcie łozy jest równoznaczne z brakiem owocowania po cięciu. W takiej sytuacji krzew wyda dużą ilość bezpłodnych wilków z drewna. Istotna jest też wiedza czy nasz krzew lepiej owocuje przy cięciu krótkim czy też długim. Cięcie podstawowe (tylko o takim napiszę) wykonujemy od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Są różne poglądy odnośnie tego, który z terminów jest lepszy. Jedno jest pewne, nie należy przeprowadzać cięcia w okresie bezpośrednio przed i w okresie silnych mrozów, gdyż świeża rana znacznie zwiększa ryzyko przemarznięcia łozy i pąków. Istnieje pogląd, że cięcie jesienne obniża mrozoodporność krzewów. Częściowo jest on zasadny. Ciecie jesienne zwiększa wrażliwość na mróz odcinka łozy poniżej miejsca ciecia i pierwszego pąka poniżej cięcia. Zaletą cięcie jesienne jest radykalnie ogranicza tzw. płacz łozy, który występuje zawsze przy zbyt późnym cięciu wiosennym. Wykonanie ciecia jesienią również w znacznym stopniu ułatwia okrycie krzewów na zimę. Cięcie wiosenne poza wspomnianą poprawę mrozoodporności krzewów ma jeszcze jedną istotną zaletę. Wykonane odpowiednio późno, tuż przed pękaniem pąków powoduje „płacz łozy”. Płacz łozy natomiast opóźnia ruszanie pąków. Taki opóźniony start pąków ma niebagatelne znaczenie dla ochrony młodych latorośli przed wiosennymi przymrozkami. Jak dotąd nikt nie dowiódł, że płacz łozy ma jakikolwiek negatywny wpływ na wzrost i owocowanie krzewów. Jedynym negatywnym czynnikiem związanym z płaczem łozy jest zalewanie paków, w efekcie czego może dochodzić do ich uszkodzenia. Można jednak temu przeciwdziałać poprzez wykonywanie cięć ze spadem w kierunku przeciwnym niż usytuowanie pąka na łozie i przyginanie dłuższych odcinków łozy do poziomu, tak by soki skapywały, a nie spływały po łozie. Ja stosuje rozwiązanie pośrednie. Jesienią tnę łozę z zapasem 1-2 pąków, dzięki czemu mam ułatwione okrycie krzewów, a wiosną poprawiam cięcie, Jeżeli tak postępujemy to możemy być raczej pewni, że z powodu ciecia jesiennego nic nam nie przemarznie.

Cięcie winorośli jest zabiegiem koniecznym, mającym decydujący wpływ na kondycję krzewu, owocowanie i wbrew pozorom prostszym niż mogłoby się wydawać. Rozróżnia się dziesiątki przeróżnych form prowadzenia, a co za tym idzie i cięcia winorośli. Ile form tyle i nazw : Royat, Guyot, Casanove, na pojedynczym pniu, podwójnym, kurtyny, sznury ect. Nie warto sobie zaprzątać tym głowy.
Głównym celem cięcia jest pozostawienie na krzewie takiej ilości łozy, która zapewni nam optymalne owocowanie w nadchodzącym okresie wegetacyjnym oraz silne latorośle na przyszłą łozę. Nie przycinane krzewy z roku na rok zagęszczają się, wydają coraz to cieńsze latorośle, które nie drewnieją i najczęściej zimą przemarzają. Przed przystąpieniem do ciecia musimy dobrze przyjrzeć się dla krzewu, wybrać łozę najgrubszą i najlepiej zdrewniałą. Jeżeli krzew ma dużą formą przestrzenną to wybieramy takie łozy, w miarę możliwości równomiernie na całym krzewie. Na metr kw. powierzchni dyspozycyjnej krzewu pozostawiamy w zależności od odmiany tyle łozy by zostało od 6 do 12 płodnych oczek (to oczka na łozie, które mają owocować). Są to ilości docelowe na owocowanie. Wykonując ciecie możemy zostawić więcej oczek (łozy). Na latoroślach wyrosłych z dodatkowych oczek usuwamy kwiatostany, wówczas wyrosłe z nich latorośle są o wiele silniejsze niż te, które owocują i stanowią materiał na łozy w kolejnym rok. Po owocowaniu, przy kolejnym cięciu latorośla, które owocowały wycinamy całkowicie, a te silne (już jako łozy) przycinamy na owocowanie w kolejnym roku. W zależności od tego czy odmiana toleruje krótkie cięcie (są odmiany które nie zawiązują gron na pierwszych dwóch pąkach), łozę możemy ciąć na krótkie 2-4 oczkowe czopki (zostawiamy więcej takich czopów) lub dłuższe tzw. strzałki do 8 oczek (tych zostawiamy mniej). Jeżeli nie wiemy jak „lubi” nasza odmiana możemy zastosować ciecie mieszane (takie i takie czopy), przy większym obciążeniu krzewu owocowaniem, a redukcji dokonać w późniejszym okresie.
 Ciecie krzewu wiosną (kolor czerwony) i kolejne wstępne cięcie jesienne na kolejny rok  (kolor żółty)





piątek, 7 stycznia 2022

OSTRZEŻENIE PRZED MĄCZNIAKIEM RZEKOMYM



To się działo w niedzielę 24 maja 2015r. Dzień łatwy do zapamiętania bo wybieraliśmy nowego Prezydenta RP na kolejne 5 lat. Po spełnieniu obywatelskiego obowiązku jak zwykle "ciągałem" się po winnicy i zaglądam to tu, to tam. No i nagle widzę coś takiego:







Wszystkie zdjęcia przedstawiają początkową fazę infekcji pierwotnej mączniaka rzekomego.  Są to niewielkie,  plamki, które pod światło wyraźnie prześwitują, a  po ustawieniu pod odpowiednim kątem do światła, plama po górnej stronie liścia błyszczy i jest tłusta.  Po przeciwnej stronie plam  na dolnej stronie liścia, pojawia się wyraźny, szaro-biały nalot świadczący o rozpoczęciu masowego wytwarzania zarodników.  Zarodniki bardzo szybko przenoszą się na sąsiednie krzewy wywołując masową infekcję wtórną. Plamy na moich liściach jeszcze nie zarodnikują. Ridomil Gold Pepite czekał na ten moment. Trudno niedziela, nie niedziela opryskiwacz poszedł w ruch.  Przegapienie tego momentu może mieć poważne konsekwencje, gdyż bardzo ciężko walczy się z tym mączniakiem gdy dojdzie do infekcji wtórnej. Doświadczenia  roku 2014 wykazały, że zalecane na opakowaniu Ridomilu stężenie cieczy użytkowej jest niewystarczające do zwalczania mączniaka po wystąpieniu objawów infekcji. Możliwe, że jest ono wystarczające w działaniu zapobiegawczym? Na zachodzie, na winorośl, zaleca się steżenie Ridomilu 0,25% i takie stosuję w działaniu interwencyjnym.

Mija piaty dzień od oprysku, żadnych nowych ognisk infekcji pierwotnej  mączniaka rzekomego nie stwierdzam. Jest dobrze, sytuacja pod kontrolą. 
Dwa  tygodnie po oprysku Ridomilem stwierdziłem nowe pojedyncze ogniska infekcji pierwotnej. Oj atakuje w tym roku ostro! Rozpoczyna się kwitnienie w gruncie i istnieje poważna groźba infekcji gron. Ponieważ  sytuacja wymaga szybkiego działanie postanowiłem powtórzyć oprysk Ridomilem na wszystkich krzewach, w uprawie gruntowej. Tym razem zastosowałem nieco niższe stężenie niż przy pierwszym zabiegu (0,20%). Oprysk wykonałem 10 czerwca.

  26 czerwca, 16-ty dzień od oprysku. Tylko na kilku v. viniferach widoczne są nieliczne martwe ślady po infekcji pierwotnej mączniaka rzekomego. Wszystkie mieszańce "czyste" i zdrowe. Poniżej prezentuję kilka zdjęć liści z nekrotycznymi plamami spowodowanymi właśnie przez infekcję pierwotną i pod nimi zdjęcia całych krzewów, na których te liście rosną (w czerwonych elipsach)
Pinot Noir


 Pinot Gris

Riesling

Gwurtz Traminer


 i Aloszenkin, hybryda uchodząca za szczególnie wrażliwą na mączniaka rzekomego. Całkowicie bez śladów po MRz.

Jedna strona dwóch krzewów
druga strona


 

BUDOWA KRZEWU, A CIĘCIE WINOROŚLI







W tym wpisie chcę przekazać państwu podstawowe informacje na temat poprawnego rozpoznawania zdrewniałych części krzewów winorośli. Wiedza na ten temat będzie nam szczególnie przydatna w momencie przystępowania do cięcia formującego krzewy i zwykle wykonywanego łącznie z nim, ciecia na owocowanie. Te cięcia wykonujemy zawsze w okresie spoczynku naszych krzewów, a więc późną jesienią lub na przedwiośniu. Nie powinniśmy tego robić w okresie mrozów i w czasie gdy bezpośrednio po cięciu mogą takie mrozy nastąpić. W naszym klimacie nie tniemy krzewów w styczniu i lutym.
Publikuję ten wpis głównie z myślą o tych, którzy mają niewielką wiedzę na temat budowy krzewów winorośli. Nie będę omawiał, ani prezentował specjalistycznych form i sposobów cięcia, a raczej skupię się na przekazaniu niezbędnej dla każdego laika wiedzy o rozpoznawaniu i roli poszczególnych części składowych krzewu.
Prawie każdy pęd na krzewie winorośli w okresie wegetacyjnym ulega dużym zmianom. Ulega też zmianie jego nazewnictwo i z doświadczenia wiem że dla osób nie będących w temacie sprawia to ogromny problem. Nie będę wyjaśniał wszystkich niuansów z tym związanych, proszę tylko aby zapamiętali państwo, że na każdym krzewie bezpośrednio przed cięciem mamy następujące jego części składowe:
1.     Stare drewno
2.     Drewno jednoroczne
3.     Łoza powstała z latorośli
4.     Łoza powstała z wilków
5.     Łoza powstała z pasierbów
6.     Łoza powstała z pędów przedwczesnych (syleptycznych)
7.     Wąsy i pozostałości szypułek
8.     Chrust tj. suche i martwe części pędów.
Tylko elementy wymienione w punktach 1-4 mają  znaczenie dla poprawnie przeprowadzonego cięcia. Pozostałe zawsze wycinamy przy cięciu w 100 procentach. Wyjaśniam również że nazewnictwo jakiego będę używał będzie aktualne na moment wykonywania cięcia , czyli jak coś w okresie wegetacyjnym było pasierbem, to ja będę to nazywał łozą z pasierba itp.
Stare drewno to najstarsze części składowe krzewu. Przede wszystkim jest to pień i wszystkie stałe ramiona, za wyjątkiem ich końcowych odcinków, które zwykle są najmłodszym  jednorocznym drewnem. Stare drewno rozpoznajemy przede wszystkim po grubości, która jest największa, po szaro ciemnym kolorze oraz silnie spękanej i łuszczącej się korze. Ponadto na starym drewnie nie widzimy pąków i wyrastają z niego tylko nieliczne łozy, powstałe z tzw. wilków. Jeżeli widzimy, że z określonego drewna  wyrasta kolejne drewno to drewno, z którego wyrasta kolejne  zawsze jest  drewnem starym. Jeżeli z tego kolejnego wyrasta następne, to te również jest drewnem starym itd. Jeżeli z drewna wyrastają już tylko łozy to doszliśmy do drewna jednorocznego.

Drewno jednoroczne zawsze powstaje z łozy, która po wydaniu wiosną latorośli w trakcie sezonu wegetacyjnego grubieje i ulega powolnemu procesowi upodobniania się do  drewna, by jesienią stać się tym drewnem. Zmienia barwę z brązowej lub jasno brązowej, na charakterystyczną dla młodego drewna jasno szarą. Na korze pojawiają się pęknięcia i zaczyna się ona złuszczać, ale w mniejszym stopniu niż na drewnie starszym. Drewno jednoroczne najłatwiej rozpoznać po wyrastających z niego licznie łozach. Ponieważ jest to najmłodsze drewno to nigdy nie wyrasta z niego inne drewno. W zależności od stosowanego poprzednio cięcia są to krótkie czopy lub dłuższe odcinki drewna. W zależności od odmiany różna jest także grubość tego młodego drewna.

Łoza z latorośli. Taką łozę mamy zawsze na  drewnie jednorocznym i jest to główna cech po, której łatwo ją rozpoznamy. Jeżeli potrafimy rozpoznać najmłodsze drewno, to bez problemu rozpoznamy  znajdującą się na nim łozę z latorośli i oczywiście odwrotnie, jeżeli prawidłowo rozpoznamy  łozę z latorośli to wiemy, że to z czego ona wyrasta, jest drewnem jednorocznym. Natomiast wspólną cechą odróżniającą  wszystkie rodzaje łóz od drewna jest ich wyraźna segmentowa budowa. Łoza zbudowana jest z tzw. węzłów i międzywęźli. Na węzłach łozy zawsze znajdziemy wyraźnie wykształcony pąk, często na węzłach znajdują się także zdrewniałe wąsy i łoza powstała z pasierbów. Rzadziej natomiast znajdujemy na węzłach wyrastającą z nich łozę powstała z pędów przedwczesnych tzw. syleptycznych. Kora na łozie jest gładka i nie spękana. Jej barwa w zależności od odmiany różni się i zwykle jest brązowa, jasno brązowa lub jasno szara. Łozy z latorośli, głównie tych, które nie owocowały są zwykle grube i dobrze zdrewniałe. Takie łozy wykorzystujemy do cięcia formującego przyszły krzew. Pąki na tych łozach są płodne i dlatego głównie te łozy są wykorzystywane przy planowaniu cięcia na najbliższe owocowanie. Błąd polegający na całkowitym wycięciu tej łozy oznacza praktycznie pozbawienie krzewu owocowania w najbliższym sezonie.

Kolejną łozą, którą omówimy jest łoza z wilków. Ta łoza powstaje ze specyficznych latorośli, nazywanych wilkami, które wyrastają z drewna, a nie z łozy jak większość latorośli na krzewie. Wilki już jako łoza występują wyłącznie na starym drewnie. Takie łozy zwykle są grube i dobrze zdrewniałe, gdyż większość odmian rzadko zawiązuje grona na wilkach, a te nie obciążone owocowaniem przechodzą w silne łozy. Jak już było wspomniane, na starym drewnie występują wyłącznie łozy z wilków i to jest ich podstawową cechą rozpoznawczą. Poza miejscem wyrastania, łozy z wilków niczym nie różnią się od łóz z latorośli. Paki na tych łozach są płodne, a wyrastające z nich latorośle zawiązują kwiatostany i grona. Dlatego łozy z wilków z powodzeniem możemy wykorzystywać i odpowiednio przycinać na owocowanie w najbliższym sezonie. Z uwagi na to, że zwykle wyrastają  bliżej pni i nasady poszczególnych ramion, doskonale nadają się również do wykorzystania przy cięciu formującym, a szczególnie do odmładzania czopów krzewienia, a nawet całych form starych i zaniedbanych  krzewów.

Kolejną łozą, którą napotkamy na przycinanym krzewie są zdrewniałe pasierby. Łoza ta wygląda podobnie jak inne łozy. To co ją różni to, że jest zwykle cieńsza i krótsza od omówionych wcześniej łóz z latorośli i wilków. Są jednak odmiany, które wydają bardzo silne pasierby, z których powstają silne łozy . Pąki na łozie z pasierbów częściej są niepłodne i rzadziej zawiązują grona, niż na innych łozach. Łozę powstałą z pasierbów rozpoznajemy przede wszystkim po tym, że zawsze wyrasta ona z innej łozy i to jest najważniejsza cecha pozwalająca nam identyfikować łozę z pasierbów.  Przypomnę, że łoza z latorośli i wilków zawsze wyrasta z drewna. W okresie wegetacyjnym pasierby należy ciąć, a po takim cięciu wyrastają z nich kolejne pasierby i ten proces często powtarza się kilkakrotnie. Takie piętrowe pasierby po zdrewnieniu jesienią mogą sprawiać pewne trudności identyfikacyjne. Przy identyfikacji takich pędów najważniejsze jest sprawdzanie takiego pędu od końca w kierunku nasady pierwszego pasierba wyrastającego z łozy. Gdy dotrzemy i zidentyfikujemy miejsce wyrastania pierwszego pasierba z łozy, to wycinamy pierwszy pasierb przy łozie wraz z pozostałymi, które z niego wyrosły, nie zastanawiając się co mieliśmy po drodze. Wykonując cięcie zasadnicze, łozę z pasierbów podobnie jak chrust  i wąsy wycinamy w 100% na całym krzewie.

Podobnie postępujemy z łozą powstałą z pędów przedwczesnych (syleptycznych) tzn. wycinamy ją w całości z krzewu. Łoza z pędów przedwczesnych podobnie jak łoza z pasierbów również wyrasta z  łozy powstałej z latorośli lub wilków. O ile łoza z pasierbów jest spotykana na całej długości tych łóz, to łoza z pędów przedwczesnych  zwykle znajduje się na ich końcowych odcinakach, poniżej miejsca  przycięcia latorośli w okresie letnim. Cięcie letnie latorośli pobudza do startu znajdujące się poniżej  pąki zimowe (zwykle jeden, rzadziej dwa) i z nich rozwijają się pędy przedwczesne. Łozę z pędów  przedwczesnych najłatwiej rozpoznać właśnie po miejscu jej wyrastania i po braku pąka na łozie, z której wyrosła. W miejscu wyrastania pasierba zawsze jest widoczny taki  pąk, a w miejscu wyrastania pędu przedwczesnego nie ma pąka ponieważ właśnie z tego pąka powstał pęd przedwczesny.