sobota, 28 stycznia 2017

ODMIANY DESEROWE O PODWYŻSZONEJ MROZOODPORNOŚCI


Odmiany deserowe i ogólnoużytkowe o podwyższonej mrozoodporności, min. -24 stC.

(szczegóły po kliknięciu w nazwę odmiany)
Einset Seedless
Swenson Red
Seneca
Alden
Iza Zliwskia
Venus
Wiktoria
Wostorg Idealnyj 
Glenora
Piesnia
Gaubena Nou
Kiszmisz 342
Saszeńka Leon
Wostorg Muskatnyj
Wostorg
Agat Doński
Aloszenkin
Arocznyj
Supaga   
Zodiak
FVR 7-9 
King Rubi
Rusboł
Timur
Alieksa
Wostorg Krasnyj
Century  
Talizman
Talizman Owalny
V 68021
Frumoasa Albea
Onyx
Sołnoczka
Szachtior
Kapitan
Aksinia FVKL-8-6
Krasotka
Vitra
Kiszmisz Zaporowskij
FVKz 9-1
Podarok Wojtowicza
WW-3
Nowyj Podarok Zaporoża
Tawria KU
Ałyj-2
Rafinad
FVC-11
Lancelot
Liubimyj
A 1704
Walentina
Ataman
Festiwee
Podarok Zaporożu
Super Extra
Ontario
Berliński Czarny
Alwood
Kristaly
Isabella
Bianca
Rakisz
Iliczewskij Rannij
Nero



     

SEZON 2017-WALKA Z WIOSENNYMI PRZYMROZKAMI

Wiosenne przymrozki, szczególnie te, które występują po rozpoczęciu przez winorośl wegetacji, są bardzo częstą przyczyną znacznych strat, a u wielu odmian całkowitego braku plonu. Winorośl posiada zdolność regeneracji po stracie latorośli z pąków głównych, wydając nowe latorośle z pąków zapasowych, jednak nie wszystkie odmiany zawiązują na tych latoroślach kwiatostany. Jeżeli nawet tak się dzieje, to grona są zazwyczaj mniejsze i do pełnej dojrzałości potrzebują ok. 2-3 tygodni więcej, niż te z pąków głównych, co w przypadku odmian późniejszych często oznacza poważny problem z dojrzewaniem. Najbardziej narażone na oddziaływanie przymrozków są krzewy w uprawach szpalerowych, na otwartych przestrzeniach. Stanowiska pod ścianami, w miejscach osłoniętych i wysokie formy sprawiają, że uszkodzenia mrozem są o wiele mniejsze lub nie ma ich wcale.
            Jednym ze sposobów ochrony krzewów przed przymrozkami w uprawie szpalerowej, jest ich okrywanie materiałami izolacyjnymi. Dobre do tego celu są grube agrowłókniny(> 50g/m2) lub dużo grubsze geowłókniny, które maja 100 i więcej g/m2.
            Żeby zminimalizować koszty okrywania najlepiej jest prowadzić krzewy w niskich formach, dających się łatwiej okryć. Po kilku latach doświadczeń doszedłem do wniosku, że najskuteczniejszym sposobem jest łączne okrycie dwóch sąsiadujących szpalerów dwoma pasami tkaniny o szerokości 2,4  m każdy, z opcją umieszczenia pod taką osłoną źródła ciepła. Jeżeli planujemy, że będziemy co roku okrywać to warto pomyśleć o takiej konstrukcji rusztowań, która umożliwi jak najprostsze i najszybsze zakładanie osłon. Ja w tym celu prowadzę krzewy tylko na trzech drutach. Dolny drut na danym szpalerze, w czasie okrywania jest zawsze zamocowany na słupku od strony szpaleru, który będzie okrywany łącznie z tym szpalerem. Środkowy drut na obu szpalerach  jest zamocowany po przeciwnych stronach słupków, czyli od zewnątrz, a górne druty na górze słupków.  Pomiędzy górnymi drutami są okresowo montowane druty podtrzymujące u góry wewnetrzne części  tkaniny. Tak to mniej więcej będzie wyglądało  w czasie ochrony. (zdjęcia z roku 2016)
 
i od środka.



 
Środkowy drut, na którym tkanina się załamuje, w tym roku będzie miał dodatkowo, na czas ochrony zamontowany na każdym słupku  klocek dystansowy oddalający tkaninę od szpalerów i krzewów. 
Zamocowanie środkowego drutu w czasie ochrony pokazuje zdjęcie poniżej. Po okresie ochrony drut wróci na gwóźdź wbity w słupek.
Dolny drut biegnący po prawej stronie słupków kieruje i utrzymuje łozy w prawo do środka przyszłego namiotu, a środkowy będzie utrzymywał tkaninę ok 10 cm w lewo od słupków. Zakładam, że w tym roku tkanina będzie mogła zwisać pionowo bez konieczności mocowania jej ukośnie jak to jest na pierwszych dwóch zdjęciach z ubiegłego roku.

Kolejnym etapem przygotowań jest wykonanie odpowiedniego źródła ciepła stanowiącego w krytycznych momentach związanych z dużym i długotrwałym spadkiem temperatury poniżej zera wsparcie dla osłon. Po wielu próbach uznałem, że najlepsze będą świece parafinowo-kartonowe wykonane w puszkach po karmie dla psów. Do takiej puszki wkłada się ciasno zwinięty rulon z kartonu wielowarstwowego i zalewa roztopioną parafiną. Po zastygnięciu świeca jest gotowa. Próby wykazały, że taka świeca pali się od 10 do 12 godzin. Do wykonania jednej świecy zużyłem ok 1000g parafiny. W moim przypadku koszt wykonania to  6,70 zł.


 

15 kwietnia 2017r. Prognozy pokazują w najbliższych dniach znaczne ochłodzenie i przymrozki. Latorośle w namiotach są już na takim etapie, że bez dogrzania namiotów może być bardzo źle.
Większość odmian w gruncie jest w fazie zielonego paka i tez nie wygląda to dobrze. Dzisiaj zainstalowałem namioty z geowłókniny.
Dwa krótkie szpalery są okryte namiotem z trzech pasów geowłókniny o szerokości 1,6 m.

Pozostałe szpalery okrywają namioty wykonane z dwóch pasów o szerokości 2,4 m . To  rozwiązanie jest lepsze i mniej pracochłonne przy instalowaniu. Wysokość osłon pozwala na wstawienie wcześniej prezentowanych świec parafinowych i jestem na to gotowy.
Pierwszy niewielki (-1) przymrozek przyszedł w nocy 17/18 kwietnia.  Zapaliłem świece pod namiotami, pod tkaninami w gruncie nie paliłem. Nie zauważyłem strat. W nocy z 18/19 czujnik pokazał ok 5h nad ranem spadek temp do -2,7. Paliłem świece pod namiotami i geotkaniną przez całą noc. Wizualnie nie zaobserwowałem strat, ale to się jeszcze okaże.
Noc z 19/20 temperatura o godz 2.30 spadła w okolice zera i tak pozostało do rana.
Taka jedna świeca parafinowa zapewnia bezpieczny "+" w całym namiocie 12x5 przy przymrozku na poziomie (-2) i pewnie większym . Pali się nawet do 10 godzin i nie wymaga częstego doglądania. Zapalamy i śpimy. Pewnym utrudnieniem w miarę spalania jest zwęglony karton, który dobrze jest co jakiś czas usunąć bo tłumi płomień. Jak będę w przyszłości robił takie świece to nie będę kartonu tak ciasno zwijał albo zrobię tylko gruby kartonowy knot. Mam całe lato na próby.

Noc 20/21 podobna do poprzedniej. Nadpalona częściowo świeca parafinowa uzupełniona olejem napędowym daje czadu (dosłownie :)) Po wypaleniu ropy świeca pali się dalej słabszym płomieniem. W zależności od sytuacji można dolać paliwa lub pozostawić słabszy płomień.

  Atak kwietniowych przymrozków został odparty. 
Dzisiaj mamy 8 maja wg prognoz dwie  najbliższe  noce to kolejna fala przymrozków.  Sytuacja jest trudniejsza bo latorośle są mocniej rozwinięte.  Bój będzie ciężki.
"Kurtyny poszły w dół", puszki napełnione paliwem i czekamy.

Tego bronimy.
 Przygotowania




 Przymrozek zaczął się ok 3-ciej nad ranem 9 maja. O 5-tej było -1. Zabezpieczenia zapewniły w okolicach krzewów na plusie. Powinno być ok.
Widok 5.30. Wschodzi słońce, zaraz gaszę świece.


Poranek i zbawienne słoneczko przepędza chłód





MÓJ KANAŁ NA YOUTUBE

1.  Winorośl- drewno
2.  Winorośl- latorośl
3   Winorośl- łoza
4.  Winorośl- wilk
5. Winorośl- pasierb
6. Winorośl- latorośl syleptyczna
7. Winorośl- pąk
8.  Winorośl- podstawy cięcia
9.  Winorośl-letnie cięcie latorośli
10. Winorośl, usuwanie liści z okolicy gron
11. Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy sznura cz. I
12.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy sznura cz. II
13.Cięcie winorośli-wyprowadzanie formy Guyota I rok
14.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy Guyota II rok
15.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy Guyota III rok
16.Cięcie winorośli-wyprowadzanie formy Guyota IV rok
17.Cięcie winorośli-przykłady
18. Cięcie łozy winorosli przed ukorzenianiem
19. Winorośl Aloszenkin
20. Winorośl Palatina
21. Winorośl Kiszmisz Zaporoski
22. Winorośl, Iliczewskij Rannij
23. Gradobicie i jego skutki w winnicy
24. Gradobicie 11 sierpnia 2017
25. Winorośl, dwa tygodnie po gradobiciu
26. Winorośl, kwiatostany we wrześniu
27. Grona winorośli po gradobiciu
28. Aloszenkin zmasakrowany przez grad
29. Liście po gradobiciu
30. Winnica kapitana, gradobicie

SZNUR SKOŚNY ROYAT-WYPROWADZANIE DWUETAPOWE

 
Częstym błędem przy formowaniu krzewów winorośli jest pospiech i chęć jak najszybszego osiągnięcia docelowej formy. Niestety najczęściej kończy się to tym, że my swoje, a roślina swoje. Żeby uniknąć rozczarowania, należy od samego początku zaplanować taki sposób działania, aby na wypadek niepowodzenia planu „A” mieć w zanadrzu plan „B”, a nawet „C”. Budując w pierwszych latach formę musimy pamiętać o podstawowej zasadzie, polegającej na zachowaniu właściwej proporcji pomiędzy młodym, dopiero rozwijającym się systemem korzeniowym, a częścią nadziemną krzewu. Zbyt duża liczba latorośli w pierwszych sezonach uprawy, sprawia, że system korzeniowy nie jest w stanie dostarczyć do nich wystarczającej ilości składników pokarmowych. Latorośle rosną wówczas słabo, są cienkie, krótkie, a co najważniejsze słabo drewnieją i najczęściej w okresie zimowym przemarzają. To co ocaleje nie nadaje się w kolejnym sezonie do rozbudowy formy i w zasadzie poprzedni sezon jest stracony. Powtarzanie tego błędu jest powodem wypadania krzewów, a w najlepszym wypadku długoletniego oczekiwania na owocowanie. Innym często występującym błędem jest przeciążanie młodych krzewów owocowaniem. Mechanizm negatywnego oddziaływania na krzew jest taki sam jak przy nadmiernej ilości latorośli, czyli system korzeniowy nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ilości składników pokarmowych. Przeciążenie owocowaniem jest szczególnie groźne dla odmian deserowych, wielkoowocowych i odmian wyjątkowo plennych. W pierwszym roku uprawy żadna odmiana nie powinna owocować, a zawiązujące się kwiatostany należy usuwać. W kolejnym sezonie na krzewach które rozwijają się prawidłowo można zezwolić na owocowanie kontrolne tj. maksymalnie jedno grono. Dla odmian wielkoowocowych może to wymagać ograniczenia tylko do fragmentu grona. W kolejnych sezonach owocowanie systematycznie zwiększamy, uzależniając je od ogólnej kondycji krzewu, powierzchni dyspozycyjnej i warunków siedliskowo- glebowych.

Sznur skośny jest często stosowaną formą prowadzenia odmian deserowych w uprawie szpalerowej, a także pod osłonami. Dzięki zastosowaniu tej formy, na małej przestrzeni można uzyskać na krzewie relatywnie dużą liczbę płodnych pąków (oczek). Odpowiednia liczba pąków jest niezbędna do owocowania i zapewnienia ciągłości formy krzewu. Sznury skośne można wyprowadzać w różnej postaci. Najczęściej stosowane to tzw. forma Royat lub Cazenave. Nie będę  szczegółowo opisywał tych form, nadmienię tylko że różnice polegają na długości ciecia łozy i zagęszczeniu czopów krzewienia na ramionach stałych. Royat, to krótkie cięcie łozy (2-3 paki), przy większej ilości węzłów krzewienia. Cazenave to dłuższe cięcie łozy (6-8 paków) przy mniejszej liczbie węzłów krzewienia. W zależności od potrzeb i tego do czego zmuszają nas, na danym etapie uprawy nasze krzewy, często zachodzi konieczność odchodzenia od klasycznych form. Stosujemy wówczas formy pośrednie lub mieszane i nie jest to błędem. Zawsze należy jednak pamiętać o specyficznych dla odmiany wymaganiach, a także corocznym tworzeniu bazy dla kolejnych lat uprawy.

Przedstawiony sposób wyprowadzania sznura skośnego jest zbliżony, co do zasady, do klasycznej formy Royata. Taki sposób prowadzenia nie powinien być stosowany dla odmian, które nie owocują na pierwszych 2-3 pąkach i dla odmian, które zdecydowanie lepiej owocują na pąkach bardziej oddalonych od nasady łozy. Taką odmianą jest np. bardzo popularne w amatorskich nasadzeniach Nero. Założyłem, że sadzonka została posadzona jesienią, w roku poprzedzającym I rok uprawy, ew. wiosną w I roku uprawy.

I rok

Sadzonkę, która jesienią została krótko przycięta (2-3 oczka), od wiosny prowadzimy, na dwie latorośle. Latorośle chronimy przed wyłamaniem i uszkodzeniem, przez wiosenne przymrozki. Po minięciu groźby wystąpienia przymrozków słabszą latorośl wycinamy i do końca sezonu sadzonkę prowadzimy tylko na jedną latorośl. W miarę wzrostu systematycznie skracamy pasierby za ich 2 liściem. W przypadku silnego wzrostu latorośl ogławiamy po osiągnięciu długości powyżej 2-2,5 metra. Ogłowienie nie powinno nastąpić wcześniej jak po połowie sierpnia. Jeżeli latorośl ma kwiatostany, usuwamy je jak najwcześniej. Niezależnie od siły wzrostu i stopnia zdrewnienia późną jesienią (listopad/grudzień) przycinamy latorośl (już łozę) krótko na 3-4 pąki i kopczykujemy sadzonkę na okres zimowy Przy tej metodzie wyprowadzanie sznura, dłuższe cięcie nie ma żadnego uzasadnienia. Ciecie można również wykonać wczesna wiosną, należy jednak pamiętać o okryciu dolnych pąków na łozie. Można też przyciąć jesienią dłużej a wiosna poprawić cięcie.

II rok

W drugim roku powtarzamy sposób prowadzenia jak w roku pierwszym, z tą różnicą, że po sezonie tniemy łozę dłużej w miejscu za pąkiem, z którego będziemy wyprowadzać drugą część ramienia stałego sznura skośnego. W sytuacjach gdy sadzonka w pierwszym roku rośnie silnie, a uzyskana łoza jest gruba i bardzo dobrze zdrewniała, możemy po pierwszym roku przyciąć ją tak jak na rysunku po roku drugim i etap roku drugiego pominąć przechodząc do prowadzenia jak w roku trzecim.
III rok

W trzecim roku wyprowadzamy 3 latorośle, z trzech najwyższych pąków łozy pozostawionej po II roku. Z pąka najwyższego  wyprowadzamy latorośl  na drugą część ramienia stałego sznura skośnego. Z kolejnego pąka poniżej wyprowadzamy latorośl na kontrolne owocowanie, a z kolejnego na pierwszy węzeł krzewienia (czop) na ramieniu stałym. Dbamy o to aby pąk, z którego wyprowadzamy drugą część ramienia stałego i pąk na węzeł krzewienia były po tej samej stronie łozy. Istnieje pogląd, że taki układ w przyszłości ułatwi przepływ soków przez ramię stałe. Uważa się, że w przeciwnej sytuacji może dojść do tzw. zaczopowania. Nigdy nie stwierdziłem aby do czegoś takiego doszło  na moich krzewach, ale podaję tą informację i pozostawiam bez komentarza.
Po sezonie najwyższą łozę przycinamy na planowaną długość ramienia stałego. Łozę z latorośli owocującej wycinamy całkowicie, a łozę najniżej usytuowaną przycinamy na trzy oczkowy czop. Latorośli na ramię stałe i czop nie obciążamy  owocowaniem.
 IV rok

W czwartym roku wiosną mamy już całe ramię stałe i na nim pierwszy czop.  Z czopa  wyprowadzamy dwie latorośle, wyższą na owocowanie i niższą na odnowienie czopa w kolejnym sezonie. Natomiast z łozy stanowiącej drugą część ramienia stałego, wyprowadzamy latorośle na pozostałe węzły krzewienia (czopy) i na owocowanie. W miarę możliwości staramy się aby te właśnie latorośle wyrastały z pąków po tej samej stronie łozy ramienia stałego. Przy długich międzywęźlach może to być niemożliwe, gdyż odległości między pąkami po tej samej stronie będą zbyt duże. W takiej sytuacji nie mamy wyboru i musimy skorzystać z pąków, które przede wszystkim zapewnią nam optymalny rozstaw węzłów krzewienia. W czwartym roku system korzeniowy powinien być już na tyle rozbudowany, aby obciążyć krzew optymalnym owocowaniem. Takie owocowanie należy umożliwić przede wszystkim na latoroślach, które planujemy po sezonie całkowicie wyciąć. Owocowanie można również zrobić na łozach przeznaczonych do budowy formy krzewu w kolejnym roku.
V rok

W piątym roku wiosną mamy  gotowy sznur skośny Royata, ze wszystkimi węzłami krzewienia (czopami). Teoretycznie z każdego czopa corocznie powinniśmy wyprowadzać dwie latorośle, wyższą przeznaczoną na owocowanie jesienią wycinamy w całości, niższą nie owocującą jesienią tniemy na dwa pąki na kolejny czop. Liczbę czopów na ramieniu należy tak dobrać aby dwie latorośle z czopa nie zagęszczały nadmiernie formy, a jednocześnie żeby osiągnąć potencjalne maksymalne owocowanie na krzew. Te dwa warunki łatwiej osiągnąć na odmianach deserowych wielkoowocowych, trudniej natomiast na odmianach o mniejszych gronach, a jednocześnie dużym potencjale. W takiej sytuacji nie należy się bać zastosowania również owocowanie na latoroślach przeznaczonych na czopy w kolejnych latach. Jeżeli natomiast krzew nadmiernie nam się zagęszcza ograniczamy liczbę latorośli na czopach (nie koniecznie wszystkich) do jednej latorośli owocującej, którą po sezonie tniemy na czop.


 Podsumowując należy zauważyć, że istnieje również możliwość wyprowadzenia ramienia stałego z jednego odcinka silnej łozy i zgadzam się z tymi, którzy będą twierdzić, że jest  to z punktu widzenia przewodnictwa substancji pokarmowych lepsze rozwiązanie. Najczęściej jednak dzieje się tak, że jest to robione przedwcześnie i z nieodpowiednio przygotowanej łozy. Żeby uformować ramię z jednego odcinka  łozy nie należy tego robić prędzej niż po II roku w rozumieniu tego artykułu. Jest jednak poważny mankament takiego rozwiązania. W naszym polskim klimacie prawie na terenie całego kraju występują późno wiosenne przymrozki, często  demolujące rozwinięte już młode latorośle na krzewach. Po takich uszkodzeniach latorośli z pąków głównych, kolejne z zapasowych wybijają najchętniej na końcowych pąkach łóz i te również są zwykle najsilniejsze. W takiej sytuacji możemy liczyć co najwyżej, że uformujemy silne czopy jedynie na końcowym odcinku ramienia, a krzew będzie nam "uciekał". Przy dwuetapowym wyprowadzaniu mamy jako "wyjście awaryjne" na wypadek takiej sytuacji czop w miejscu przejścia pierwszej części ramienia w drugą. Taki czop to nic innego jak krótka łoza, która zachowa się identycznie jak ta długa, a więc wyda w swoim końcowym odcinku kolejną silną latorośl. Tą latorośl będziemy jednak mieli na końcu pierwszego odcinka sznura i zniej bez problemu odbudujemy drugą część ramienia na kolejny rok. Z tego powodu uważam, że dwuetapowe wyprowadzanie sznura Royata to optymalny sposób wyprowadzania tej formy w naszym klimacie. Można to również zrobić wieloetapowo o czym można przeczytać TUTAJ

.Moje filmy na You Tube

1.  Winorośl- drewno
2.  Winorośl- latorośl
3   Winorośl- łoza
4.  Winorośl- wilk
5. Winorośl- pasierb
6. Winorośl- latorośl syleptyczna
7. Winorośl- pąk
8.  Winorośl- podstawy cięcia
9.  Winorośl-letnie cięcie latorośli
10. Winorośl, usuwanie liści z okolicy gron
11. Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy sznura cz. I
12.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy sznura cz. II
13.Cięcie winorośli-wyprowadzanie formy Guyota I rok
14.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy Guyota II rok
15.Cięcie winorośli- wyprowadzanie formy Guyota III rok
16.Cięcie winorośli-wyprowadzanie formy Guyota IV rok
17.Cięcie winorośli-przykłady
18. Cięcie łozy winorosli przed ukorzenianiem
19. Winorośl Aloszenkin
20. Winorośl Palatina
21. Winorośl Kiszmisz Zaporoski
22. Winorośl, Iliczewskij Rannij
23. Gradobicie i jego skutki w winnicy
24. Gradobicie 11 sierpnia 2017
25. Winorośl, dwa tygodnie po gradobiciu
26. Winorośl, kwiatostany we wrześniu
27. Grona winorośli po gradobiciu
28. Aloszenkin zmasakrowany przez grad
29. Liście po gradobiciu
30. Winnica kapitana, gradobicie

WYPROWADZANIE DUŻYCH FORM NA BAZIE SZNURA






            Decydując się na uprawę winorośli, często robimy tak, że nabywamy jedną lub co najwyżej kilka sadzonek, które następnie sadzimy przy altanach, pergolach lub innych zmyślnych rusztowaniach albo pod dobrze nasłonecznionymi ścianami i zaczynamy kombinować, jakby to poprowadzić, żeby coś z tego było. Zazwyczaj wykazujemy duży pośpiech i zniecierpliwienie przy wyprowadzaniu formy i nadmiernie obciążamy młode krzewy owocowaniem oraz zbyt dużą liczbą latorośli. Powielane błędy sprawiają, że krzewy źle rosną, zagęszczają się i chorują. Trochę więcej o błędach przy wyprowadzaniu formy, pisałem tutaj http://winnicakapitana.blogspot.com/2015/01/sznur-skosny-royat-wyprowadzanie.html . Zachęcam do przeczytania tego tekstu.

W tym opracowaniu przedstawiam schemat wyprowadzania dużej formy krzewu na bazie stałych ramion tzw. sznurów, z węzłami krzewienia, z których w każdym sezonie, w zależności od odmiany i potrzeb wyprowadzamy łozy na owocowanie. Takie sznury mogą być wyprowadzane poziomo, skośnie lub pionowo. Mogą przebiegać poziomo i nisko, a wyrastające z nich latorośle, rosną w górę i są mocowane do różnego typu rusztowań. Mogą również przebiegać poziomo na określonej wysokości, a zwisające z nich latorośle tworzą coś w rodzaju kurtyny. Liczba sznurów z jednego krzewu może być dowolna i zależy od wieku krzewu i pomysłowości ogrodnika. Opisany w dalszej części przykładowy sposób wyprowadzania formy przedstawia formowanie dwóch sznurów (ramion) z jednego niskiego pnia.

            Zakładam ze w sezonie „zero” jesienią sadzimy sadzonkę, z której po latach ma powstać duża przestrzenna forma krzewy.

I sezon po posadzeniu

            W tym sezonie prowadzimy sadzonkę na dwie latorośle, kierując je ku górze i starannie mocując do rusztowania. Po sezonie już zdrewniałe łozy przycinamy na 3-4 oczka, tak jak na rysunku. Nie pozwalamy by krzew owocował.




II sezon po posadzeniu

            Z pozostawionych po poprzednim sezonie, dwóch czopów (łóz) wyprowadzamy 4-6 latorośli. To ile ostatecznie latorośli wyprowadzamy zależy od kondycji naszego krzewu. Z najwyższego pąka na czopach wyprowadzamy latorośle na przedłużenie sznura, z jednego paka poniżej latorośl na pierwszy węzeł krzewienia. Jeżeli krzew rośnie silnie to możemy wyprowadzić z każdego czopa jeszcze po jednej dodatkowej latorośli, na której również można zezwolić na niewielkie kontrolne owocowanie. Te latorośle po sezonie wycinamy całkowicie. Krzew po sezonie tniemy tak jak przedstawia to rysunek.



III sezon po posadzeniu

            Na początku trzeciego sezonu mamy już częściowo wyprowadzone dwa sznury ze stałym drewnem, na nich pierwsze czopy (węzły) krzewienia i odcinki łozy przedłużające sznury. Z czopów wyprowadzamy po 2-3 latorośle, najniższą na odnowienie czopa w kolejnym sezonie, a pozostałe na owocowanie. 3 latorośle z czopów, w tej sytuacji będą nam raczej zbędne. Dwie w mojej ocenie to optymalna liczba latorośli na czopach. Wyprowadzamy również latorośle z łóz górnych przeznaczonych na przedłużenie sznura. Z tych łóz możemy wyprowadzić po 3-4 latorośle. Czyli łącznie na krzewie wyprowadzamy od 10 do 14 latorośli. Ponownie najwyższą latorośl przeznaczamy na wydłużenie sznura, a jedną z niższych na kolejny czop. To, którą przeznaczymy na czop wynika z oceny odległości do wcześniejszego czopa. Na pozostałych latoroślach pozwalamy na owocowanie.



IV i V sezon po posadzeniu

            Na początku tych sezonów mamy już dość długie sznury, które wydłużamy o kolejny odcinek, dokładnie wg takiego samego schematu postępowania jak w sezonie trzecim. Na tym etapie formowania nasza wiedza o cięciu, formowaniu i odmianie jest już tak duża, że możemy samodzielnie zdecydować jak docelowo rozkładamy sznury na przestrzeni, którą dysponujemy. Jeżeli sznury mają przebiegać nisko i poziomo, to rozchylamy ramiona w dwóch kierunkach, mocujemy i gotowe. Jeżeli chcemy natomiast przejść do wyższej formy np kurtyny, to w razie potrzeby nadal przedłużamy ramiona i dokładamy na nich czopy, a na dole całkowicie usuwamy czopy, począwszy od najniższych. W miarę potrzeby można z dowolnego miejsca jednego ze sznurów wyprowadzić kolejny sznur i w ten sposób dowolnie rozbudowywać formę. Bardzo ważne jest jednak konsekwentne cięcie łozy wg przedstawionego schematu, by nie doprowadzić do nadmiernej ilości starego drewna na krzewie.

Na krzewie mają być tylko sznury stanowiące szkielet formy i łoza na owocowanie.

Sznur poziomy, nisko prowadzony w uprawie szpalerowej. Dla dużych form może on być dłuższy, z rzadziej wyprowadzonymi węzłami i np podwójny jak jest przedstawione w opisie.

 Fragment sznura dla wspomnianej w opracowaniu kurtyny